Słyszałam o przypadkach ludzi, którzy nie potrafili się od niej uwolnić. Nie potrafili i nie mogli. Werbowanie nowych członków polegało na wypełnianiu każdej minuty dnia i pakowaniu do głowy założeń sekty, tak aby potencjalny członek nie miał czasu myśleć o niczym innym.
Niektóre sekty trochę śmieszą w swoich założeniach. Jest taka sekta , gdzie wszyscy się kochają i szanują , okazują sobie miłość , ale też tą fizyczną . W rezultacie każdy kocha się z kim chce i kiedy chce - bo wszyscy są miłością. Duże ograniczenia mają np. członkowie ruchu Hare Kriszna. Nie jedzą mięsa, nie palą i nie piją , golą głowy i ubierają luźne , skromne stroje. Tu chodzi o to , że włosy jak i ubrania są symbolem pożądania, a oni mają się wystrzegać seksu a tym bardziej czerpania z niego przyjemności. Seks tylko w celach poczęcia i to tylko w wyznaczonych dniach miesiąca.
Zaskoczyła mnie też jedna rzecz. Osoby uprawiające medytację transcendentalną , przechodzą inicjację i otrzymują krótkie słowo, które wykorzystują podczas medytacji , jest to tzw. mantra i adept jest przekonany ze ona jest specjalnie dobrana dla niego. Powszechnie uznaje się ze są to dźwięki bez znaczenia , ale tak naprawdę związane są z bóstwami hinduskimi, i tak naprawdę medytując z użyciem mantry zwraca się do bóstwa hinduskiego. Nadanie mantry zależy od wieku adepta. Do tego nie może nikomu jej zdradzić. Swego czasu w tą medytacje mocno zaangażowali się Beatlesi
Jest też trochę o scjentologii. Pewnie wnioski nie muszą być teraz zasadne , bo książka jest z 1988 roku, mocno przestarzała jeśli chodzi o tą tematykę. Teraz sama medytacja, praca z umysłem i sama joga zdobywa coraz więcej zwolenników i nie postrzegamy tego przecież jako sekty.
Jest dosyć szeroki rozdział jodze, mnie zaciekawił rozdział o kundalini
To odmiana jogi, to słowo do określenia silnej mocy, która jak się sądzi- leży zwinięta w spiralę i uśpiona u podstaw kręgosłupa. Kundalini joga wiąże się z różnorodnymi technikami budzenia tej mocy i podnoszenia jej powoli wzdłuż kręgosłupa tej mocy. Podnosząc się przechodzi ona przez każdą z czakr ( siedem ośrodków psychicznych ciała ludzkiego z najwyższym na szczycie czaszki ). A w czasie gdy styka się ona z każdą z czakr, powstają różnorodne przeżycia psychiczne. Gdy w końcu praktykujący osiągnie najwyższe mistrzostwo w podnoszeniu kundalini do najwyższej czakry, uzyskuje możność czynienia cudów i osiąga wyzwolenie.
Kundalini to klucz zamkniętej kopalni niezwykle potężnej energii psychicznej która jest biologicznym mechanizmem odpowiedzialnym za geniusz , wybitne zdolności intelektualne , talent paranormalny i doświadczanie wyższych wymiarów świadomości.
Obudzenie kundalini czymkolwiek ono jest w rzeczywistości oddziaływuje wybuchowo na osobowość jogina, który tego próbuje , może być bardzo niebezpieczna.
Opis doświadczenia jednego z adeptów kundalini:
Odczułem ostry ból poniżej pępka , próbowałem krzyknąć , ale nie mogłem wydobyć głosu, wydawało mi się ze coś utknęło mi w gardle. Później zobaczyłem brzydkie i wzbudzające grozę demoniczne postacie. Sądzę że były to złe duchy. Następnie zobaczyłem błyski ognia ze wszystkich stron i poczułem, że także ja płonę. Po chwili poczułem się nieco lepiej. Nagle zobaczyłem wielką kulę światła zbliżającą się do mnie od przodu: wraz z przybliżeniem światło stawało się coraz jaśniejsze. Weszło ono następnie bez przeszkód przez zamknięte drzwi mej chaty pustelnika i wniknęło do mej głowy. Me oczy mocno zamknęły się i poczułem , że tracę przytomność.
Szkoda że autor nie napisał , co było dalej.
Książka wskazuje na te aspekty , że drzemią w nas różne siły , które są uśpione i ich obudzenie może być niebezpieczne.
Czytałam o tym nie raz w różnych źródłach, dlatego ja na początku sesji zawsze przechodzę przez słoneczną bramkę pozytywnej energii, zostaję otoczona skafandrem bezpieczeństwa, tak aby żadne złe siły nie miały do mnie dostępu no i wchodzę pełna pozytywnych uczuć , na zasadzie serca na dłoni, ludzie źli i zawistni mogą sobie zaszkodzić , więc lepiej niech nie praktykują stanu alfa.
Do tematyki kundalini jeszcze powrócę. Zorientuję się co piszą o tym w obecnych czasach.
To jest niesamowite, że człowiek może aż tak kontrolować drugim człowiekiem. Chociaż mówi się, że jak działasz (żyjesz) bez planu to działasz dla kogoś kto ten plan ma.
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą może chciałabyś poznać bliżej jogę kundalini? Zapraszam do Częstochowy https://www.facebook.com/events/536052303170644/
Sekciarze mają jak widać swoje sposoby, a samym budzeniem kundalini jestem coraz bardziej przerażona im więcej o tym czytam. Dziękuję za linka, ale trochę dla mnie za daleko.
OdpowiedzUsuńTotalne bzdury
OdpowiedzUsuńPonad 4 lata chodzę na kundalini i widzę same pozytywy,trzeba doświadczyć.Życie zmienia się na lepsze stan fizyczny i psychiczny.Pozbyłam się dzięki tej praktyce lęków,umysł stał się jaśniejszy,spokojniejszy.Ciężko mnie zdenerwować.Wszystko co los przynosi nawet trudne chwile przyjmuje ze spokojem i idę dalej.Kundalini daje siłę, otwiera serce na drugiego człowieka i otaczający nas świat.Wiele dobrego można by pisać.Dodam ,że mój mąż stwierdził,że się mu lepiej ze mną żyje,żebym chodziła dalej na kundalini:-)
OdpowiedzUsuńJa też się wybieram na zajęcia kundalini, ale jakoś dojść nie mogę :) Twoje podejście do życia jest bardzo dobre, mam podobne doświadczenia.
UsuńJesteście wszysty do leczenia, kundalini zaczynasz i kończysz w piekle, słabe osobowości człowieka i tak was wykorzystują, brawo cieniasy 😁
OdpowiedzUsuń