Miałam przyjemność uczestniczyć w dwudniowych warsztatach medytacyjnych. Takie dwa dni oderwania od rzeczywistości potrafią odstresować. Nigdy nie stosowałam medytacji dynamicznych, a teraz miałam okazję je wypróbować. Fajna sprawa. Czułam wiele napięć w ciele, a one pozwoliły mi rozluźnić ciało. Totalnie rozluźniająca medytacja było po obiedzie, kiedy część z nas zwyczajnie przysnęła i chrapanie rozlegało się po sali ;) Na pewno dobrym pomysłem było przeplatanie medytacji dynamicznych z technikami siedzącymi i leżącymi. Nie byliśmy anonimowi, każdy przedstawił się i opowiedział o swoich doświadczeniach z medytacją. Była medytacja kunadlini która składała się z paru części , podczas części aktywnej widziałam tańczącą taniec brzucha hinduskę - piękną kobietę, która pod koniec zamieniła się w kulę światła. Owa kula rozproszyła się potem na tysiące promieni, które ja potem zagarniałam do swojego ciała.
Niezły ubaw mieliśmy gdy w rytm muzyki mieliśmy się w czuć w zwierzęta- lwa, delfina, orła, motyla , krowę , żółwia , rybę, tygrysa, małpę. Potem opowiadaliśmy o swoich przekazach i które zwierzę najbardziej nam przypasowało podczas medytacji na leżąco. Ja nawiązałam kontakt z orłem
Zapytałam:
Co czujesz jak latasz ?
Że jestem wolny, panem przestworzy i mam nieograniczone możliwości.
Ja też bym takie chciała
Takie możliwości możesz mieć też tu na ziemi, wystarczy , że po nie sięgniesz.
Potem złapałam się jego karku i polecieliśmy gdzieś w nieznane.
Pierwszy dzień zakończyliśmy medytacją czakramów. Następnego dnia również było ciekawie, rano tai-chi, co mi bardzo przypasowało, po obiadku relaksacja, medytacja czucia ciała. Najbardziej podobało mi się na końcu jak wszyscy leżeliśmy w okręgu głowami skierowanymi do środka, a po środku była misa z zapalonymi świeczkami. Po takich dwóch duchowych dniach trudno było wrócić do rzeczywistości. Udało mi się na chwilę skontaktować z Rafaelem, na moje biadolenie kiedy u mnie to się wszytko skończy, odpowiedział:
Bądź cierpliwa...
Znowu udało mi się zobaczyć fioletowy kolor. Pisałam , że cały czas widzę ciemno - niebieski. Teraz były to kłęby fioletu z różem. Może to wskazywać na czakrę korony a róż na czakrę jedenastą , która jest zlokalizowana na dłoniach i stopach. Takie warsztaty to fajne doświadczenie, ale najlepiej medytuje mi się jednak samotnie w domu niż w takim skupisku ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz