Sen o Chińczyku był dosyć niesamowity. Znalazłam się u niego z młodszym dzieckiem ( przedtem stałam na przystanku w oczekiwaniu na autobus) , ale zaczęłam się użalać nad swoim losem. A oto jak przebiegła rozmowa.
Nie wiem co mam zrobić ze sobą , z tymi wszystkimi swoimi objawami, wszystko tak trwa bez końca, nie wiem gdzie jestem i dokąd zmierzam.
Chińczyk ściągnął czapkę , zobaczyłam jego wielką czarną czuprynę, chwilę się zastanawiał i spojrzał mi głęboko w oczy.
Dobrze, zatem sprawdzimy czy jesteś we właściwym procesie. Poproszę cię, żebyś napisała zdanie które ci podyktuję.
Dostałam kartkę i długopis i napisałam zdanie , które podyktował mi Chińczyk. Jakie było moje ogromne zdumienie a nawet przerażenie gdy zobaczyłam, że napisane zdanie jest zupełnie inne !
Nowe "zmienione" zdanie zaczynało się od słowa Jezus... Szkoda , że nie pamiętałam ich obu.
Chińczyk wziął ode mnie tą kartkę i pokiwał głową.
Tak, jesteś we właściwym procesie. Zostałaś sprawdzona.
Odczułam wyraźnie , że jestem w tej samej "drużynie" co on. Albo co w tym stylu. Chińczyk napisał takie samo zdanie jak ja , które zamieniło się po chwili w takie samo jak moje.
Długo zastanawiałam się na tym spotkaniem , to sprawdzenie mnie skojarzyło mi się z bajką Księżniczka na ziarnku grochu
Książę zapragnął poślubić prawdziwą księżniczkę. Nie mógł poznać żadnej damy, która spełniłaby jego wymaganie. Pewnego dnia księżniczka szukała schronienia w domu księcia. I oczywiście je uzyskała. Jednak królowa poddała księżniczkę próbie prawdziwości. Musiała ona spędzić noc na ziarnku grochu ukrytym pod niezliczona masą materacy i pierzyn z puchu. Rano okazało się, iż jej delikatne niczym płatek róży ciało pokryte jest siniakami. Książę nareszcie zaspokoił pragnienie biorąc za żonę posiniaczona księżniczkę. Gdyż według jego mądrej matki tylko prawdziwa księżniczka wyczuje ziarnko grochu pod tyloma miękkościami i jeszcze nabawi się czarnych siniaków z jego powodu.
Nie mogłam przewidzieć , że napisane zdanie samo się zmieni na inne , tak jak księżniczka nie wiedziała, że będzie posiniaczona śpiąc na tylu poduchach.
Było to zaskakujące spotkanie i mam przeczucie , że nie było przypadkowe. Poprzedzającej nocy o śnie z Chińczykiem miałam również sen o tematyce medycznej. Widziałam siebie w białym fartuchu w gabinecie przyjmującą małą dziewczynkę , z tym , że tak naprawdę to nie byłam prawdziwym lekarzem, nie potrafiłam leczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz