Cały czas mam przed oczami obraz, który zobaczyłam w ostatnich medytacjach.
Próbowałam odnaleźć drzwi, które otworzyły Wielką Tajemnicę wielkim kluczem. Nie znalazłam takowych, ale usłyszałam głos:
Nie ma już drzwi, idź w stronę Światła
Wyruszyłam zatem w drogę , jasne delikatne światło przebłyskiwało z każdej strony , jakby było gdzieś w oddali. Dotarłam do jakiegoś dziwnego miejsca. Była to kamienna ławka w kształcie litery U. Po chwili siedziałam na niej, a obok mnie trochę z drugiej strony była Ona. Balans miłości, dobroci i harmonii był tak niesamowity, że do tej pory to czuję.
Opowiadała mi o swojej wielkiej miłości do Syna....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz