Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Bądź czujny

Regularna medytacja prędzej czy później zaprowadzi nas w inne wymiary. Może to być w wyniku zwykłej praktyki medytacyjnej, ćwiczeń OOBE czy przez słuchanie medytacji prowadzonych. Bardzo popularne są nagrania ułatwiające  kontakt z  aniołami czy pomocnikami duchowymi. No i teraz tak , większość osób (tak przypuszczam) przyjmuje to co wtedy widzi za najczystszą prawdę i nikomu do głowy nie przyjdzie "sprawdzać " jaki rodzaj wibracji się za tym kryje. Też tak miałam , wszystko co widziałam traktowałam absolutnie poważnie, prawie jak wyrocznię życiową , dającą się spalić na stosie w imię wiarygodności moich wizji. Teraz jest inaczej. Zupełnie. Moja strefa astralna jest dosyć oczyszczona , bo nic póki co nie majaczy na horyzoncie podczas medytacji. 

Pokusiłam się o przesłuchanie medytacji z polecenia koleżanki dotyczącej spotkania z przewodnikiem duchowym . Początkowo miałam lekkie opory, bo jak człowiek raz się sparzy  to pamięta to na długo. Jednakże przemyślałam, w sumie dlaczego nie ? Zwyczajnie byłam ciekawa jak rozegra się sytuacja.

Oto opis medytacji koleżanki

Widziałam świetlistą Istotę. Nie widziałam twarzy, ale widziałam klapki takie jak Jezus nosił, przywitała mnie i zaczęła mi włosy pleść, włożyła mi kilka róż we włosy. Później wzięła mnie za rękę i zobaczyłam, że ma wianek upleciony z tych samych róż powiedziała: chodź ci pokażę nasze królestwo, doprowadziła mnie do miejsca tak jasnego, że ledwie na oczy patrzyłam, istota stanęła z prawej, a ja siedziałam na chmurce patrząc w górę. Odezwał się męski głos i zapytał: czego potrzebujesz moje dziecię....nic nie odpowiedziałam i tylko patrzyłam, światło mnie zaślepiło pomyślałam tylko o szczęściu i miłości dla mojej rodziny Później widziałam Maryję w niebieskiej sukni z lewej. Wróciłam do istoty położyłam się na jej kolanach i zaczęłam płakać, a ona położyła mi ręce na głowę, przytuliła siedząc i czekając aż się wypłacze. Istota doprowadziła mnie do schodów i jak schodziłam wszystko się rozwiało. Było jak w bajce.

Oto co się u mnie wydarzyło

Jestem w jasnej sali. Stoją na przeciwko siebie dwie ławki. Na jednej z nich siedzę ja, po chwili na drugiej siada gość ubrany w białą, długą suknię. Pytam: Czy jesteś moim przewodnikiem duchowym ? Tak. Skoro tak to opowiedz mi coś z mojego dzieciństwa.Postać nic na to nie odpowiada i zwyczajnie znika. Siedząc dalej na ławce widzę  jak zmierza do mnie od prawej strony identyczna postać tylko nieco większa. Sytuacja się powtarza – siada , pytam o to samo – ona znika. Potem nadchodzi postać tym razem z lewej strony jeszcze większa niż tamte , ale ubrana w złotą szatę.  Nawet nie czekam aż usiądzie od razu mówię  stanowczo  jeśli nie jest moim przewodnikiem to niech spada na drzewo. Wydaje mi się , że coś powiedziała, potem nie mogłam sobie przypomnieć. Najistotniejsze było to, że i ona zniknęła. Zostałam sama. Posiedziałam chwilę na tej białej ławce.  Nie czułam się tam bezpiecznie i zakończyłam medytację.

Nasuwają mi się takie wnioski, by nie przyjmować wszystkiego co się widzi za  prawdę, jeśli można mówić o jakieś prawdziwości będąc w wizjach astralnych.  Możemy przyciągnąć i  zobaczyć całą gamę astralnego towarzystwa , które tylko czeka by się z kimś zabawić i często przybiera wizualnie taką postać , która nam najbardziej odpowiada by móc się do nas przyczepić i possać trochę naszej energii. Jeśli podświadomie pragniemy „spotkać” Jezusa to nie ma dla nich żadnego problemu , zgodnie z naszym życzeniem może być to Jezus, Matka Boska czy nawet sam Pan Bóg. Astralna przebieranka. Przerabiałam to.

W swojej wizji mimo zmienionego stanu świadomości nie dałam się omamić, nie unosiłam się na fali jak kiedyś dając się ponieść tym co się wydarza i przyjmując bezgranicznie za „prawdę” to co widzę. Z pewnością gdybym była na początku drogi medytacyjnej przytuliłabym się do tej pierwszej postaci uważając, że ona jest moim przewodnikiem duchowym tak jak to powiedziała. Byłabym przeszczęśliwa i wyjątkowa. Teraz jest inaczej.

To jest dla Was do przemyślenia gdy wchodzicie w astral czy gdy słuchacie medytacji prowadzonych. Pamiętajcie o zasadzie ograniczonego zaufania jak na drodze. Bądźcie czujni.

A to link do tej medytacji , jeśli chcecie posłuchać Medytacja i przewodnik duchowy


2 komentarze:

  1. Masz absolutną rację,to tylko czysta gra przestrzeni. Budda mówił aby nie przywiązywać się do takich rzeczy. One mają być jak obłok na niebie,pojawiają się i znikają.
    Te astralne istoty mogą być swego rodzaju demonami, wchodząc na odpowiednie fale. Mając odpowiednio przygotowany umysł, chcą tak jak mówisz naszej energii. Podczas medytacji najlepiej nigdzie nie błądzic,być tylko w tu i teraz. Ty już wiesz do czego zaprowadzilo zejście ze ścieżki. Dobrze że udalo ci się z niej wyjść,bo gdyby mi sie takie cos przytrafilo. To zapewne bym to przyjął chętnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Ale wizje były tak zniewalające jakby nie można było ich przerwać – trwały. Już nie mówiąc , że nastąpiło niezdrowe przewartościowanie co jest prawdą. Mój umysł potrzebował sporo czasu by tego doświadczyć i to zrozumieć. Zobaczmy co będzie dalej.

      Usuń

Drukuj