Pisałam niedawno, że noce są inne. Jakoś mam takie wrażenie, że nocą toczy się drugie życie. Nie jest to tylko zwykły czas, kiedy wydaje nam się, że tylko śpimy. Niektórzy śnią , inni podróżują astralnie, albo zapadają w letarg z którego nic nie pamiętają.
Dziś miałam dziwny sen - nie - sen, kiedy byłam mocno świadoma gdzie jestem. Tym razem jest nad ranem, zaraz wstaję, za zamkniętymi oczami widzę siebie leżącą w łóżku. Potem widzę jak jestem w tym samym łóżku przechylona na prawą stronę, w stronę okna. Moje dłonie są rozsunięte na szerokość około 20-30 cm. Pomiędzy dłońmi trzymam kulę energii. Cała wiruje w nieustających wibracjach. Po chwili mój wzrok przebija się przez warstwy tych wibracji, dokładnie w środku dostrzegam wielkości piłki pinpongowej, kulę ziemską. Mam ją w dłoniach zawieszoną w powietrzu. wtedy słyszę myśli, które nie pochodzą ode mnie:
To jest pole geomantyczne Ziemi. Warstwy energii ją ochraniają.
To jest jakaś wiedza, która przychodzi do mnie chyba z innego wymiaru. Wiem i tak czuję , że nie pochodzi ode mnie. Nie czytałam nigdy o polu geomantycznym. Nie rozumiem jednak przesłania tego zdania , które usłyszałam, tak jak nie rozumiem liczb które mi się śnią.
Miałam potem wrażenie, że trzymałam w swoich rękach Wszechświat, a Ziemia była w nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz