Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 1 maja 2021

Wielka Księga Sekretów Osho - 73. Lęk przed śmiercią sięga głęboko

Rozdział 73 - Lęk przed zmianą sięga głęboko

Strach przed zmianą jest podobny do strachu przed śmiercią. To śmierć, bo stare będzie musiało odejść i powstanie nowe. Ciebie już nie będzie, narodzi się z ciebie ktoś, kogo zupełnie nie znasz. Jeśli nie jesteś gotów umrzeć, twoje zainteresowanie medytacją jest fałszywe, bo tylko gotowi na śmierć urodzą się ponownie. Nowe nie może stać się kontynuacją starego. Starego trzeba zaprzestać. Stare musi odejść. Tylko wtedy zaistnieje nowe. Nie wyrasta ono ze starego, nie jest jego kontynuacją - nowe jest całkowicie nowe. Przychodzi, kiedy stare umiera. Pomiędzy starym a nowym jest przerwa. Ta przerwa napawa cię lękiem. Chcesz się zmienić, ale jednocześnie chcesz 

Pozostać taki, jaki byłeś. To oszustwo. Chcesz wzrastać, ale chcesz pozostać sobą. Wtedy wzrost jest niemożliwy, wtedy możesz jedynie udawać, wtedy możesz nadal myśleć i marzyć, że coś się dzieje, ale nie dzieje się nic, nic się nie zdarzy, bo została pominięta podstawowa kwestia.

Jest więc wielu ludzi na całym świecie bardzo zainteresowanych medytacją, mokszą, nirwaną i nic się nie dzieje. Jest wokół tego tyle szumu, a nic konkretnego się nie dzieje. W czym rzecz?

Czasem umysł jest przebiegły. Ponieważ tak naprawdę nie chcesz się zmienić, stwarza on wystarczające zainteresowanie, byś mógł powiedzieć o sobie: "Jestem zainteresowany, robię wszystko, co w mojej mocy". I pozostajesz taki sam. A jeżeli nic się nie dzieje, uważasz, że technika, którą stosujesz, jest zła, guru, za którym podążasz, jest zły, pismo, zasada, metoda są złe. Nigdy nie pomyślisz, że przemiana jest możliwa nawet dzięki niewłaściwej technice, jeśli istnieje tylko prawdziwe zainteresowanie, zmienisz się, stosując niewłaściwą technikę. Jeśli jesteś prawdziwie zainteresowany zmianą, staniesz się inny, nawet podążając za niewłaściwym guru. Jeśli podejmujesz wysiłek z duszą i sercem, nikt cię nie zwiedzie. Jedynie ty sam możesz się zwieźć, Nic nie jest przeszkodą w twoim rozwoju, jedynie twoje własne oszustwa. Kiedy mówię, że nawet niewłaściwy mistrz, niewłaściwa metoda, niewłaściwa zasada mogą doprowadzić się do rzeczywistego, mam na myśli to, że rzeczywista przemiana następuje tylko wtedy, kiedy jesteś w nią mocno zaangażowany. Technika nie powoduje zmiany. Technika to tylko narzędzie, to po prostu pomoc. Jest czymś drugorzędnym - twoje zaangażowanie jest sprawa podstawową.

100. Pozostań osobny. Rozumienie przedmiotów i podmiotów przez osobę oświecona i nieoświeconą jest takie samo. Ta pierwsza ma jedna przewagę: pozostaje w nastroju subiektywnym, niezagubiona wśród spraw.

Ta sutra mówi, że osoby oświecone i nieoświecone żyją w tym samym świecie. Budda i ty żyjecie i poruszacie się w tym samym świecie - świat pozostaje ten sam. Powodem istnienia różnicy jest nie świat, lecz Budda: on porusza się inaczej. Porusza się wśród tych samych przedmiotów, ale w inny sposób. Jest panem siebie. Jego subiektywność pozostaje zdystansowana i nietknięta. Oto sekret. Nic nie robi na nim wrażenia, nic nie może go ponieść. Pozostaje zdystansowany, pozostaje sobą. Jeśli będzie chciał dokądś pójść - pójdzie, ale pozostanie panem. Jeśli będzie chciał gonić za cieniem - zrobi to, ale to będzie jego decyzja.

Są trzy etapy wzrostu. Na pierwszym: sytuacja jest panem, ty jesteś przez nią ciągnięty. Wydaje ci się, że jesteś, ale nie jesteś. Na drugim - jesteś, a sytuacja nie może cię pociągnąć, nie może na ciebie wpłynąć, bo stałeś się wolny, jesteś scalony i wykrystalizowany. Na trzecim etapie - ty zaczynasz wpływać na sytuację, sama twoja obecność zmienia sytuację.

Pierwszy etap to stan nieoświecenia, drugi to stan, w którym człowiek jest cały czas uważny, ale jeszcze nie jest oświecony, musi być uważny, musi coś robić, aby być uważnym. Uważność jeszcze nie stała się dla niego naturalna, toteż musi walczyć. Jeśli choć na jedną chwilę straci świadomość lub uważność, będzie pod wpływem rzeczy. Początkowo musi więc ciągle stać na palcach. Jest poszukiwaczem, sadhaką, kimś, kto coś praktykuje.

Trzeci etap to siddha, oświecony. On nie stara się być uważny, on jest uważny - bez wysiłku. Uważność jest jak oddychanie: dzieje się, on nie musi jej podtrzymywać. Kiedy uważność staje się naturalnym zjawiskiem jak oddychanie: naturalnym, spontanicznym, taki typ człowieka, taki rodzaj ześrodkowanej istoty automatycznie wpływa na sytuacje. Oni zmieniają się nie z tego powodu, że chce je zmieniać, ale z tego powodu że ma moc. Moc jest rzeczą, o której trzeba pamiętać. Jesteś bezsilny, wiec wszystko może cię pokonać, A moc przychodzi dzięki uważności, świadomości, im bardziej jesteś uważny, tym mocniejszy, im mniej uważny, tym słabszy.

Ta sutra mówi, że musisz dojść do takiego stanu świadomości, w którym nic nie może wywrzeć na tobie wrażenia, w którym możesz pozostać obiektywny. Jak to zrobić? Przez cały dzień masz okazje by to zrobić. Dlatego mówię, że ta metoda jest dobra dla ciebie. W każdej chwili możesz sobie zdać sprawę z tego, że coś cię zawłaszcza. Następnie weź głęboki oddech, zrób głęboki wydech i spójrz na to ponownie. Kiedy wydychasz, popatrz na to, jak świadek, jak widz. Jeśli możesz osiągnąć stan obserwowania umysłu choćby na chwilę, niespodziewanie czujesz, że jesteś obiektywny, nic nie może zrobić na tobie wrażenia. Przynajmniej w takim momencie nic nie może w tobie obudzić pożądania. Za każdym razem, kiedy czujesz, że coś robi na tobie wrażenie, ma na ciebie wpływ, odciąga cię od ciebie, staje się ważniejsze, niż ty, weź głęboki oddech i wypuść to z siebie. I w czasie tej krótkiej przerwy powstałej dzięki wydechowi przyjrzyj się tej rzeczy: pięknej twarzy, pięknemu ciału, pięknemu budynkowi, czy czemukolwiek innemu. Jeśli czujesz, że to z trudne, że dzięki samemu oddychaniu nie potrafisz stworzyć przerwy, spróbuj jeszcze jednego: zrób wydech i zatrzymaj oddychanie na chwilę, tak by wydech usunął całe powietrze na zewnątrz. Zatrzymaj, nie rób wdechu. Potem opatrz na tą rzecz. Kiedy powietrze jest na zewnątrz albo, wewnątrz, kiedy przestajesz oddychać, nic nie ma na ciebie wpływu.  Takiej chwili nie jesteś połączony, most został zerwany. Oddychanie jest mostem. Nagle poczujesz, że jesteś mocny, że masz potencjał. A im mocniejszy się czujesz, tym bardziej to będziesz ty. Im więcej rzeczy odpadnie, im więcej ich władzy nad tobą odpadnie, tym bardziej poczujesz się wykrystalizowany. Zaczęła się tworzyć indywidualność. Teraz masz centrum, do którego możesz się kierować. W każdej chwili możesz przenieść się do tego centrum, a świat znika. W każdej chwili możesz znaleźć schronienie we własnym centrum, a świat przestaje mieć moc.


Inne rozdziały z tej książki





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj