Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 25 listopada 2020

Analiza

 Na początek witam liczne grono nowych czytelników, którzy jak  za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawili się na blogu :).

U mnie trochę się dzieje, wchodzę w ciemne rejony swojego ciała by je dopieścić uniwersalną energią. Brzmi może trochę tajemniczo, ale na teraz nie będę tego wątku rozwijać , bo to temat na osobny post.

Dziś tyko taka garść przemyśleń, gdy poukładało mi się w głowie, że najważniejsze jest to co sami wypracujemy. Trudno chyba jest znaleźć kogoś tak obiektywnego, który mógłby nam pomóc w zrozumieniu różnych stanów umysłowych. Przeanalizowałam wszystko to co się przez lata wydarzyło.

Ale do rzeczy. Osoby, które śledzą blog na bieżąco wiedzą, że zmagam się od długiego czasu z niesamowitymi wariacjami w okolicy czołowej. Medycznie przebadana jestem w każdą stronę i nie ma się do czego przyczepić. Przez ten okres czasu szukałam tu i tam różnych pomocy i osób, które mogłyby mnie nakierować, po pierwsze co to jest i skąd się wzięło i co z tym robić. To były zarówno konsultacje bezpłatne, po znajomości jak i płatne by móc mieć jakiś pogląd na sprawę.

No i oto wnioski:

- ktoś widział w czole białą postać, wnioskując, że to anioł i on stoi za tym wszystkim

- ktoś inny ocenił, że to jest syndrom kundalini i jakieś energetyczne zbrudzenie

- następna osoba wywnioskowała, że tam w czole dużo się dzieje, energia się przyczepia na powierzchni i stąd to wszystko  i najlepiej jakbym szczypała się w udo, żeby odwrócić od tego uwagę

- kolejna teoria to taka , że w jakimś tam wcieleniu byłam mężczyzną, wyrzekłam się religii w jakiej byłam wychowana i przyjęłam nową religię i przez to czoło nie puszcza tej sytuacji

- mamy też inną informację, że jakieś złe energie jak zauważyły , że się duchowo rozwijam , chciały mi to uniemożliwić i pozakładały blokady. Do tego cała otoczka z syfem energetycznym, bytami no i generalnie z ogromnym wiadrem pomyj zebranych przez stulecia przez moją duszę.

Na ile każdy z przepowiadających jest obiektywny i potrafi celnie strzelić w diagnozę ? Zostawić swoje myślokszałty i wyciągnąć esencję z sytuacji ? Wiem dobrze, że póki umysł nie wyjdzie poza swoje ramy programów, swoje oczekiwania nie zdobędzie się na obiektywizm. Niektóre z tych osób myśląc prawdopodobnie, że jestem zielona w tych tematach, próbowały zrobić sztuczny słowny tłum by epatować swoim wydającym się profesjonalizmem. Powiem krótko: zwykłe pierdolenie.

Nie denerwuję się na to, staram się z każdej sytuacji wyciągać wnioski, bo w taki sposób wzrastamy i doskonalimy się. Wszystko jest po coś, więc ok, mam pogląd na sprawę.

Z niesmakiem odsunęłam takie dobre rady :). Nic tak jednak nie rozwija jak własna praca ze sobą, to jak żyć na nowo i doświadczać rzeczy, których do tej pory się nie widziało. Jest takie powiedzenie: kiedy uczeń jest gotowy pojawia się nauczyciel, ale... on też znika, gdy przestajesz być uczniem i jak małe dziecko w końcu odrzucasz pomoc, po to by teraz samemu iść. 

Czujesz, że wzrastasz, nie chowasz się już w żadne ramiona. Masz w sobie siłę by być i żyć idąc pod rękę z samym sobą. Wtedy otwierają się nowe możliwości o których żadnej nocy nie śnił ograniczony umysł. Pozwól sobie wzrastać a niemożliwe stanie się możliwe.



1 komentarz:

Drukuj