Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

niedziela, 29 listopada 2020

Historie duchem pisane

Przychodzi w życiu taki dzień lub moment, gdy wszystko wywraca się nam do góry nogami. Do tej pory wielu z nas żyła swoim utartym schematem. Wszystko poukładane i zaplanowane. Nagle przychodzi impuls do tego by od tej chwili nic nie było jak dawniej. 

I już nic nie będzie.... Gdy obudzi się energia nic nie będzie takie oczywiste i proste. A my sami zrozumiemy, że tak naprawdę siebie nie znamy. Nie znamy ani siebie ani tego co się obudziło. Co tak naprawdę to oznacza dla nas samych nikt nie wie, ale za to my możemy mądrze szukać w sobie odpowiedzi i tej właściwej drogi, do której właśnie otworzyły się drzwi.

Wielu z nas energetycznie się budzi. Impulsem może być duchowy rozwój poprzez medytacyjne lata czy zupełnie spontaniczne przebudzenie, które burzy nasz wewnętrzny system wartości, przekonań i opinii. Wielu się zwyczajnie boi, bo nigdy nie czuło się tak opuszczonych i zagubionych w obliczu wewnętrznych zmian, które wyciągają z marazmu życia utartego starymi ścieżkami. Ale gdy energia ruszy wszystko, to co było jest przeszłością.

Gdzie szukać pomocy, co z tym zrobić ? Czy zwariowałem/zwariowałam ? Kim jestem..... Sama byłam w takim dołku, gdy i do mnie przyszedł impuls, by pewnego dnia usiąść w fotelu i zagłębić się w sobie, każdy kolejny dzień nie był taki sam jak poprzedni a przynosił zaskakujące czasem zwroty i akcje. Pełno jest książek jak duchowo pracować i jakie stosować techniki. Ale poradnika dla budzących się niestety nie znalazłam. Tak mało informacji jak radzić sobie z tym czy z tamtym. Jak nie dać się zwariować i nie popaść w psychiczny zjazd. Gdy nikt w domu nie rozumie co się ze mną dzieje. 

Wszystkich poszukujących chciałam uspokoić, że to jest wspaniały proces budzenia nas samych, naszej świadomości i odkrywanie dzień po dniu jacy i kim jesteśmy. Nie każdy inny potrafi to zrozumieć. Budzącego się może zrozumieć tylko inny budzący lub obudzony. A zapewniam Was, że takich ludzi jest coraz więcej co widzę po komentarzach i emailach, które przychodzą od czytelników. 

Energia zmienia. Sprawia, że zagłębiamy się do wewnątrz, nie szukając rozgłosu na zewnątrz, by szukać splendoru. To jest czas wewnętrznej przemiany. W swoim wnętrzu analizujemy to z czym przyszło nam się zmierzyć. Wiara i zaufanie sobie pozwoli dalej się rozwijać we właściwym kierunku. Cierpliwość, troska i oddanie procesowi będzie tym co nas będzie wzmacniać krok po kroku, dzień po dniu. Nie może być inaczej. I nie może być pośpiechu, bo wszystko co piękne dojrzewa powoli.

Transformacja dotyka nie tylko mnichów, osób poza normalnym życiem czy żyjących w szałasach, ale też takich przeciętnych, niewyróżniających się, o których nie pisze się w książkach, ani na pierwszych stronach gazet. Matki, żony i kochanki, ojców, kawalerów, ludzi samotnych, ludzi biednych i bogatych i tych , którzy nigdy nie wiedzieli czym jest duchowa energia. I tych, którzy nigdy się tym nie zajmowali nagle dostali piorunem energetycznym , który zmienił ich światopogląd. Nie ma reguły, każdy z nas jest cudem, dla którego wyznaczono inny życiowy plan.

Dziś przytaczam Wam historię Moonsa, u którego nastąpiło wyraźne przebudzenie kundalini. To jest tylko początek, ale to spowodowało  aktywację  duchowej magii, o której z pewnością do tej pory nie słyszał i nie doświadczył. :).  

Jeśli ktoś chciałby się podzielić swoją historią na blogu, która pomoże innym zrozumieć, że wcale nie są w jakimś schizofrenicznym procesie, prowadzącym do zamknięcia na oddziale psychiatrycznym, zapraszam do kontaktu.


Jestem 34 latkiem. Obecnie przebywam w UK, pracuję na etacie , do tego rozwijam własną działalność, wychowuję  córkę wraz z narzeczoną. Cały czas szukam swojego miejsca na ziemi, ale zawsze głęboko w sobie czułem, że coś jest innego we mnie. Czekałem długo na ujawnienie się tego, ale nigdy bym nie przypuszczał, że to będzie, coś takiego jak energia kundalini i świadome przebudzenie, gdyż nigdy się tym nie interesowałem i jakoś za bardzo mnie nie ciągnęło w te tematy. 

Jedna sytuacja, która bardzo zmieniła moje postrzeganie religii jakie nam wmawiają od dziecka:

Temat na lekcji religii był odnośnie jałmużny, to było jak miałem 18 lat. 
Zapytałem księdza czy jak nie będę dawał jałmużny na tacę to nie dostanę się do nieba. Ksiądz mi odpowiedział, że nie...według kościoła bez jałmużny na kościół nie dostaniesz się do nieba. To był pierwszy moment w którym coś pękło we mnie i w pewnym sensie uwolniło mnie z łańcuchów.

04. 05.2019

Noc, która zmieniła moje życie.. 

Położyłem się jak zawsze do spania około 22 30. Pierwsze wybudzenie ze snu zdarzyło się z powodu spazmy. Drogi raz zostałem obudzony prze uczucie strachu i bólu ciała fizycznego jak również silnego bólu w tyle głowy. Strach wziął się z powodu widzenia własnej śmierci podczas snu jak również odczucia tych wszystkich emocji. Gdy moja głowa poradziła sobie z tą całą sytuacją zasnąłem ponownie. Było to już mocno po 12 00. 

3 raz gdy przerwano mi sen było to już magiczne. ( mowie tak z perspektywy 2 lat). W tamtym momencie było to niezrozumiałe i nielogiczne. Energia wystrzeliła z kości ogonowej i płynęła wzdłuż kręgosłupa do środka głowy i tam wybuchała. Była tak silna, że w moment wyprostowała moje ciało a każdy wybuch był tak intensywny. Energia rozchodziła się po całym moim ciele czułem każda komórkę ciała. Jak długo to trwało nie mam pojęcia. Ale gdy ustała na końcu na czole między brwiami a nosem wypalił mi się okrąg, który tlił się przez parę dni. Następnego dnia nie wiedziałem czy to co się wydarzyło było prawdą czy jawą. Zacząłem szukać na necie, ale było tu tego trochę a ja nie za bardzo wiedziałem o co chodzi. 
Wielkie zdziwienie przyszło następnego dnia jak zacząłem medytować. ( praktykowałem medytację od 2 lat jako formę regeneracji organizmu) 
Zacząłem widzieć wiry energii która są wokół nas, energię mojego ciała. Jak również w środku głowy coś zaczęło pracować czego nigdy nie odczuwałem. 

Dzielę się moimi przeżyciami gdyż dużo osób zaczyna budzić się, poszerzać swoją świadomość. I ma obawy takie jak ja. Wszystko z Nami jest w porządku. Widzimy świat takim jakim jest naprawdę. Ale też trzeba zachowywać reguły BHP. Bo moc obudzenia jest ogromna i trzeba umieć się z nią obchodzić. I jeśli się pojawi niespodziewanie trzeba pomoc ciału i psychice na zrozumienie tego procesu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj