Translator
Polub mnie :)
Szukaj na tym blogu
niedziela, 3 marca 2024
Akceptacja
sobota, 27 stycznia 2024
Warsztaty Aktywacji Kundalini
Temat Kundalini jest mi wciąż bliski. Rozbudzona energia towarzyszy mi prawie od początku wewnętrznego rozwoju. Warsztaty na których byłam składały się z dwóch sesji, podczas pierwszej intencją było uwalnianie tego co nas ogranicza a druga to była aktywacja energii kundalini.
Zaznaczam uwolni się w nas i aktywuje tyle, na ile sami jesteśmy na ten moment gotowi. Nic więcej i ani nic mniej. Więc pojechałam zupełnie świadoma tego, że wszystko co się tam wydarzy jest takie jakie ma być i przyjęłam wszystko z dobrocią serca.
Podczas pierwszej sesji przy wsparciu przez osobę prowadzącą i wejściu w trans słuchając muzyki moje ciało weszło w wibracje, zupełnie niezależnie ode mnie rzucało mną lekko a w przerwach kołysząc mnie w delikatnym rytmie. A podczas drugiej sesji aktywacyjnej zagłębiałam się w sobie wchodząc w siebie coraz niżej i niżej...
czwartek, 4 stycznia 2024
Złodziej
poniedziałek, 25 grudnia 2023
Horoskop
"Jest niemal pewne, że to dziecko umrze w wieku 21 lat. Co 7 lat będzie musiało stawać czoła śmierci".
Dlatego moi rodzice zawsze martwili się, że umrę. Za każdym razem, kiedy dochodziłem do końca siedmioletniego cyklu, zaczynali się bać. I ten astrolog miał rację. Jako siedmiolatek miałem głębokie doświadczenie śmierci - nie mojej, ale mojego dziadka ze strony matki. Byłem do niego tak bardzo przywiązany, że jego śmierć wydawał mi się moją śmiercią.
Na swój dziecinny sposób naśladowałem jego śmierć. Nie jadłem i nie piłem przez 3 dni, ponieważ czułem, że gdybym jadł i pił, to byłaby zdrada. Mieszkałem z nim. Kochałem go tak bardzo i on kochał mnie tak bardzo, że za jego życia nigdy nie wolno mi było pójść do moich rodziców. On powiedział: " Możesz do nich pójść dopiero wtedy, kiedy umrę". Dziadek żył w bardzo małej wiosce, więc nie chodziłem do szkoły, bo tam nie było szkoły. On był integralną częścią mnie. Rosłem z jego obecnością , z jego miłością.
Kiedy umarł, nie chciałem żyć. Bytem dziecinny, ale dzięki temu zdarzyło mi się coś bardzo głębokiego. Przez 3 dni leżałem, nie wstawałem z łóżka. Powiedziałem: " Teraz, kiedy on umarł, nie chcę żyć". Przeżyłem, ale te 3 dni były doświadczeniem śmierci. W pewnym sensie umarłem i zdałem sobie sprawę z tego - teraz mogę o tym mówić, ale wtedy to było tylko niejasne przeczucie - że śmierć jest niemożliwa.
środa, 13 grudnia 2023
Eno
wtorek, 28 listopada 2023
Ułożony puzel
Lata lecą, w całym tym energetycznym zawirowaniu trudno czasem połączyć kropki. Coś przychodzi, coś odchodzi, coś innego pojawia się później w zmienionej formie dając poczucie jednak kontynuacji czegoś co już było. Czasem trzeba wgryźć się głęboko w to by ułożyć coś z czymś.
Pisałam kiedyś tutaj o dłoniach, które wyłaniały się z ciemności. Pokazały mi kiedyś zniszczony kręgosłup znajomego, innym razem masowały mój bolący kręgosłup w nocy. To zawsze są te same dłonie, dłonie o smukłym, wydłużonym kształcie i z długimi jak u pianistki palcami. Zdecydowanie kobiece. Zdecydowanie przyjazne. Niedawno też te dłonie pokazały się w medytacji na wysokości mojego zbolałego czoła. Długie miesiące rozważałam o co w tym chodzi. Do kogo należą i dlaczego to odbieram. Wczoraj udało mi się to odkryć.