Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

czwartek, 13 marca 2014

Szok...

Chodzę przybita 3 dzień. W miarę praktyk alfy, staję się bardziej uczuciowa i mocno odbierająca swoje emocje. Pisałam o tej książce Regresja hinotyczna. Zmieniła mnie, dumam teraz często nad sobą a raczej nad swoją duszą. Ale nie o tym dziś. ...

Bożena Figarska nie żyje - autorka  , popełniła samobójstwo w 2008 roku. szukałam jakiś informacji o niej , bo wcześniej się nie spotkałam z jej książkami. 5 lat po napisaniu tej książki.

Na okładce widzę energetyczną, ładną kobietę z pięknym uśmiechem. Widać w niej dużo optymizmu i radości. Sama pisała lekkim językiem , jej książkę przeczytałam prawie jednym tchem. Cały czas kołacze mi się pytanie dlaczego tak postąpiła ? W obliczu takiego wydarzenia jej książki są mało wiarygodne. Dziwne jest to tym bardziej , że dużo pisze o samobójstwie , żeby tego nie popełniać , bo dusza wtedy cierpi i jest odpychana przez inne dusze. Może miała jakieś problemy jak zwykly człowiek, ale przecież była wiarygodną osobą , lekarz - psychiatra po medycynie, hipnoterapeuta, ukończyła Silvę w Laredo i była wykładowcą kursu. Zarażała optymizmiem i mega energią.

A może zaczęła tęsknić za tym co jest po śmierci , między jednym a drugim życiem? Pisze o sesji gdy jesteśmy gdzieś zawieszeni , że tak naprawdę ciało jest tylko do wypełnienia zadania dusza pomiędzy wcieleniami jest razem   z innymi duszami, panuje radość i błogi spokój, porozumiewamy się telepatycznie, jesteśmy takim światełkami. Żyjemy teraz , ale będziemy  żyć dalej gdzie indziej jak umrzemy. Ja się ciągle zastanawiam , czy będę miała w innym życiu tą świadomość  życia co mam teraz. Może Bożena Figarska chciała tam się znaleźć? Sama odbyła swoje reinkarnacje , może odkryła coś co ją skłoniło do takiego kroku. Mnóstwo pytań i żadnych odpowiedzi. Nie mogę się otrząsnąć. Cytuję ostatni fragment z jej książki:


Codziennie dziekuję Bogu, że tak piękne życie mi przeznaczył. Czuję się rzeczywiście wybrana spomiędzy szczęśliwych, na co dzień bowiem doświadczam rzeczy niezwykłych. Zaglądam głęboko w ludzkie dusze, mam honor czytania ich mądrości i cierpienia. Dane jest mi leczenie zranionych serc i zagubionych istnień, odnajdywanie przeznaczonych dróg i wspieranie tych, którzy potrzebują pomocy.
Nie było tak zawsze. I moim udziałem był ból, zwątpienie, poszukiwanie i spotkanie ze śmiercią. Te wszystkie doświadczenia wyrzeźbiły  mą duszę, lecz kiedy uwierzyłam, bezgranicznie zaufałam, pokonałam wszelkie bariery- otrzymałam dar niezwykły. Dostąpiłam ogromnego zaszczytu obdarzania mnie zaufaniem przez ludzi, którzy powierzają mi swoje najskrytsze tajemnice i mają niepowtarzalną szansę spotkania Najwyższej Mądrości, która zawsze niesie im ulgę , przekazując doskonałą wiedzę i ucząc bezgranicznej miłości. Moja wdzięczność za to nie zna granic.

Więc dlaczego ???




4 komentarze:

  1. Panią Bożenę Figarską poznałam osobiście w 2005 roku w Szczyrku
    uczestniczyłam w jej zajęciach a w zasadzie warsztatach panowanie nad negatywnymi emocjami.
    Od tego momentu zmieniło się moje życie, wszystko na pozytywnie.
    Była to kobieta pełna pozytywnej energii, zawsze uśmiechnięta.
    Potrafiła to przekazać wszystkim dookoła Niej.Szkoda, ze odebrała sobie życie.
    Co było powodem?
    Może sława, może jakaś choroba, a może jej umysł.....
    Tego się nie dowiemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że ktoś pomógł odejść jej z tego świata i upozorował samobójstwo.

      Usuń
    2. Niestety ja też tak uważam :( Przeczytałem też,że nigdzie nie powiedziano bezpośrednio, że to było samobójstwo

      Usuń
  2. Myślę, że jej umysł, ta druga strona czasem bardzo ciągnie , wiem coś o tym.

    OdpowiedzUsuń

Drukuj