Hmmmmmmm.... Oto co książka miała zawierać :
Wiesz dlaczego tyle razy wydawało ci się, że już wyprostowałaś wszystkie
swoje myśli, a potem nagle odkrywałaś, że są tak samo poplątane jak
zawsze?
Bo za szybko ogłosiłaś zwycięstwo.
Fałszywe kody
podświadomości są jak uparta sprężyna. Myślisz, że już je zwinęłaś w
nowy kształt, zaczynasz tańczyć z radości, a one łup! Walą cię z
powrotem po głowie.
Kodów w podświadomości nie można zmienić w ciągu
jednego dnia. I nie wystarczy jedna fantastyczna decyzja. Trzeba ją
podejmować na nowo codziennie i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć nowy sposób
myślenia.
To jest książka z ćwiczeniami.
Pomogę Ci zbudować
szalupę ratunkową i napisać instrukcję obsługi Twojego życia na wypadek
dołu. Zrobimy listę pozytywnych rzeczy i takich, od których chcesz się
uwolnić. Przypomnę Ci jaki jest twój cel i jak go skutecznie osiągnąć.
Dalej, do dzieła!
To co pogrubiłam interesowało mnie najbardziej zanim zaczęłam ją czytać. Ja bym ją napisała w max w 100 stronach a ma ponad 300. Czasem miałam wrażenie , że autorka idzie na ilość.
Miały być ćwiczenia HA !!!!!!!!!!!!!
Ja, może z treści mojego bloga nie wygląda, ale lubię konkrety. A tu tak na prawdę JEDNO KONKRETNE ĆWICZENIE- wyprowadzaj się codziennie na spacer i powtarzaj sobie Kocham Cię. Książka miała być z ćwiczeniami, a dostajemy znowu tą samą dawkę wiedzy co w poprzednich częściach.
W tej części temat podświadomości Beata opisała pod postacią zabawnej historyjki - o wiewiórce, borsuku i rysiu. To mi się podobało.
Dla kogoś może być to fantastyczna pozycja, ale ja już trochę o podświadomości wiem z innych źródeł. I znowu wracamy do tego że musimy siebie pokochać , żeby zmienić całą resztę, o tym też już wiemy, też o tym, że kody w podświadomości są wyryte na tabliczkach i mija długi proces zanim je zmienimy - też już wiemy.
W książce jest mnóstwo rad jacy powinniśmy być , masa, ale nie sposób to zapamiętać w tym gąszczu , z którego wyłania się tylko jeden konkret - ten spacer plus mnóstwo afirmacji.
Ja robię od dawna podobną rzecz - codziennie zaraz po przebudzeniu mówię ( to z kursu Silvy):
Z każdym dniem i o każdej porze, czuję się coraz lepiej, lepiej i lepiej.
Nawet teraz jest tak ,że zanim mi się włączy na dobre umysł, ta afirmacja sama rano pojawia się w głowie. Naprawde możemy się wytrenować na każe hasło, a jak podświadomość wyryje na tabliczce ten nowy kod będzie dążyła do tego, żeby to zrealizować. To jest też odpowiedż na to czym jest prawo przyciągania - jesteś taki o czym myślisz, więc jeśli bedziesz się czuć pesymistą , takim będziesz.
Dla niedowiarków, polecam opis eksperymentu Pawłowa ( zaczerpnięte z Wikipedii)
Eksperymenty nad warunkowaniem przeprowadził jako pierwszy Iwan Pawłow. Stwierdził on, że podanie psu pokarmu do pyska wywołuje u niego wydzielanie śliny. Reakcję tę Pawłow nazwał odruchem lub reakcją bezwarunkową, ponieważ występuje ona bez uczenia się, w sposób niezmienny, utrwalony dziedzicznie; pokarm zaś jest bezwarunkowym bodźcem dla tej reakcji. Dzięki warunkowaniu klasycznemu można uzyskać reakcję wydzielania śliny na dowolny sygnał obojętny, wystarczy tylko regularnie go powtarzać w towarzystwie bodźca bezwarunkowego.
Przykład: jeśli bezpośrednio przed podaniem psu pokarmu zadzwoni dzwonek, to po kilku próbach na sam dźwięk dzwonka pies zaczyna wydzielać ślinę. Przed eksperymentem dzwonek nigdy nie wywoływał u psa reakcji ślinienia, a więc nauczył się on, że bodziec, który zawsze pojawia się przed jedzeniem, jest sygnałem karmienia.
Dlatego ważne jest żeby nowy kod połączyć z jakąś czynnością. Ten kto ma podstawy NLP od razu zrozumie , że wyjście na spacer to rodzaj zakładanej kotwicy, po to żeby potem organizm na samo wyjście na spacer kojarzył że akceptujemy siebie. To tak ja jak ja łączę 3 palce przy podczas medytacji- organizm już wie że ma obniżać fale mózgowe na ten znak.
Link do recenzji IV części "Trening szczęścia"- TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz