Jestem bardzo zadowolona. Wystarczyło tylko się zdyscyplinować , żeby sesje znowu nabrały barw, "pracuję " teraz tak jak pisałam w poprzednim poście, po zauważeniu obrazu, staram się go zapamiętać i wracać do wizualizacji. I tak dzieje się naprzemiennie, wizualizacja - obraz - wizualizacja - obraz. itd.
Wczoraj zarejestrowałam 3 obrazy : koleżankę z pracy , która opowiadała o swoim chorym dziecku, dwoje ludzi na naszej działce, i jakiegoś gościa, który na naszej działce chciał ściąć drzewo ( ale nie mamy tam żadnych drzew). W momencie zauważenia obrazu muszę się zaraz dyscyplinować, bo jeśli zacznę się mu dłużej przyglądać a tu jest ta trudność , bo jestem ciekawa co pojawi się dalej to zapadałam w ten senny letarg. Myślę jednak , że z czasem uda się utrzymywać dłuższy czas oglądania tych obrazów,a następnym krokiem będzie nauczyć się rozmawiać z tymi ludźmi, a jeszcze następnym przywoływać kogo się chce i uzyskiwać odpowiedzi na pytania.
Udało mi się przywołać Berniego, znowu mówiłam mu o zdrowiu taty, prosiłam żeby coś zrobił. Zwizualizowałam tatę leżącego na łóżku i oczekiwałam od Berniego, że zacznie leczyć. A on na to:
Możesz ty zacząć leczyć , uwierz w swoją moc, moc masz w rękach.
Pod koniec sesji zaczęłam odczuwać znowu to ciepło, ciało stopniowo się rozgrzewało, aż pod koniec czułam naprawdę mega hot uczucie.
Rano miałam sen, śniła mi się brudna woda, w której pływali ludzie. Ja schodziłam po schodach, bo też miałam w niej pływać , ale obudziłam się i nie dośniłam czy bym do niej weszła. Po obudzeniu wiedziałam że to nie jest dobry znak , gdy się śni brudna woda. No i nie pomyliłam się, miałam potem dosyć nieprzyjemne zdarzenie, aczkolwiek z moim spokojem udało się z niego wybrnąć bez konsekwencji.
A to fotka dla tych co uważają, że ze mną coś jest nie halo ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz