A no tak. Był gołąbek. Ale po kolei.
Wczoraj spotkałam się z Bernim , podziękowałam mu za pomoc. Pożaliłam się że tata wciąż chory, kazał go przywołać. Wleciał tata a raczej przybiegł w granatowym dresie i hmm w rękawicach bokserskich. Cały czas skakał tak jak na ringu bokserskim ,ale nie żeby nas bić. Była bardzo wesolutki i jakby miał nas gdzieś.
Berni tłumaczył mu żeby się opanował. czas już ozdrowieć a nie zawracać tu glowę , bo pana córka (czyli ja) ma inne rzeczy do zrobienia. Tata pokiwał głową jakby rozumiał, ale w mojej ocenie chyba nie wziął sobie tego do serca. Potem oglądnęliśmy w trójkę nasz film co wyświetlamy go co dzień.
Potem odprawiliśmy tatę.
Berni zobacz czy tam w porządku jest ze mną
Położyłam się na łóżku. Berni tylko tak ogólnie luknął.
Wygląda na ok. Ale niech Ala cię wsadzi do świetlistej kopuły.
Z boków łóżka zaczęły się wysuwać takie połówki, aż zamknęły się nade mną tworząc kopułę. Ala włączyła prąd i cała kopuła wypełniła się ciepłym , słonecznym światłem. I tak leżałam w tej energii naga.
Potem udałam się na Plażę Czasu odliczając od 5 do 1 ( to głębszy poziom świadomości)
Jak wygląda Plaża Czasu
Jak plaża - piaseczek, morze , na wprost to teraźniejszość, z prawej strony jest kurtyna z mgły za którą jest przeszłość a po lewej taka sama tylko to przyszłość.
Weszłam do pasa do wody stanęłam i mówię:
Jaki jest mój cel i jak powinnam wykorzystać zdolności parapsychiczne ?
W tym momencie z naprzeciwko nadleciał biały gołąbek i przysiadł mi na ramieniu.
Wyszłam z wody i poszłam na lewo do przyszłości. Stałam w tej mgle z tym gołąbkiem na ramieniu. Ale nic nie usłyszałam i nic nie zobaczyłam...Mgła nie ustępowała. Może jeszcze nie pora...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz