Podczas sesji wizualizowałam tradycyjnie : cele, chwilę zdrowie taty w postaci tego filmu jak co dzień i tak to będę robić, resztę czasu skupiałam sie na sercu, trudno jakoś mi siebie samą wizualizować, kombinowałam na różne sposoby. Potem już wszyscy spali , a tak sobie pomyślałam że jeszcze raz powizualizuję ale już w łóżku, ustawiłam czasówkę na mp4 jakbym zasnęła to niech się wyłączy. Ot tak żeby zobaczyć co będzie, tak wizualizowalam przed kursem, a po kursie przeszłam na siedzenie lub pół leżenie, żeby nie zasnąć.
Teraz po położeniu poczułam znajome mi pływanie- huśtanie ciała, nie odczuwam tego siedząc. Chociaż wczoraj stwierdziłam , że nie jestem dosyć rozluźniona ostatnio, jakoś mam nogi napięte, siedzę na łóżku oparta o ścianę a ono ma trochę podwyższenie co mi trochę napina nogi, a to kompletnie nie służy relaksacji. Dziś muszę na to zwrócić uwagę.
No i tak leżę sobie , odliczam, jestem w laboratorium i ni stąd ni zowąd "mówię" że proszę o przybycie pana Siegela. To autor książki 'Miłość, medycyna i cuda" ( pisałam o nim wcześniej). O dziwo pan Siegel przybywa (wow).
Dzien dobry, dziekuję że pan przyszedł. Mam problem z sercem , boli mnie od dłuższego czasu, nie jest to jedno miejsce , raz wyżej raz niżej , raz gdzieś z boku , raz z drugiej strony. Raz jakby z tyłu na plecach.
Dobrze , zobaczmy. Masz biały fartuch lekarski ? Nie zaczynam leczenia bez nałożenia fartucha, ( fartuch się znalazł) i umywalkę , nie ma umywalki ? Koniecznie trzeba umyć ręce ( "buduję" na biegu umywalkę)
Pani Siegel jak teraz popatrzyłam na zdjęcia w necie wyglądał nie jak teraz jako starszy pan, lecz tak raczej wcześniej , załączę zdjęcie na końcu.
Przechodzimy do pokoju leczenia
Mogę do pana mówić Berni? Nie pamiętam pana imienia ale Berni mi pasuje.
Oczywiście
Naprawdę nie pamiętałam jak miał na imię czytając książkę, nie zakodowałam tego jakoś świadomie, dziś sprawdziłam w internecie i faktycznie ma na imię Bernie ( ja wymawiałam Berni)
Kładę się na biały stół ( on tak wygląda jak stół operacyjny , pokryty czymś białym)
Pan Siegel nachyla się nade mną i nad moim sercem, kładzie ręce nad nim ale nie dotyka skóry.
Tutaj jest totalnie zapchana czakra serca.
W tym momencie ze skóry gdzie serce zaczął się wydobywać siwo- czarny dym , który kierował się do jego rąk. Był między moją skórą a jego dłońmi. Ten dym jakoś przyczepiał się do jego rąk od dołu a on go strzepywał poza stołem.
Tutaj jest pełno złej energii i negatywnych emocji. Zrobimy z tym porządek.
No i.... buu tyle pamiętam, przysnęłam. Ale chyba ten dym wyszedł cały. Widziałam jak ustał. Nie zakładałam specjalnej wizualizacji jakoś tak sobie tylko pomyślałam , posłucham.
Jestem dziś niebywale spokojna , cały czas czuję jego spokój i pozytywne wibracje. Dodam , że nie mam pojęcia o czakrach, wiem tylko tyle że to jakieś punkty energetyczne w ciele. Nic więcej.
Dziś poczytałam i faktycznie taka czakra jest. Przytaczam ze strony http://www.vismaya-maitreya.pl
Pomiędzy główną czakrą serca i główną czakrą gardła znajduje się 7
mniejszych czakr serca. Każda z nich posiada odmienną energią miłości. Leżą one
w prostej linii. U normalnych ludzi są bardzo maleńkie, ok 1,5-2 cm średnicy.
Budzą się i rozwijają pod wpływem kundalini.( energia duchowa).
MAŁE
CZAKRY SERCA
Czakra 1, leży poniżej głównej czakry serca na
najniższej kostce w pośrodku klatki piersiowej. Zawiera energię, która otwiera
człowieka na prawdę i fałsz.
Czakra 2, leży powyżej pierwszej. Porządkuje i balansuje energię, która pomaga łączyć się z innymi ludźmi. Odpowiedzialna za stosunki międzyludzkie i ideały. Kiedy się prawidłowo rozwija taka osoba nie manipuluje już innymi, nie kontroluje, posiada dużą odpowiedzialność. Potrafi zrezygnować ze wszystkiego na korzyść innego człowieka.
Czakra 3 - znajduje się między piersiami. Posiada energię, która pozwala prawidłowo żyć. Ta czakra rozwija się najmocniej pod wpływem kundalini. Wtedy też w człowieku rozwija się prawidłowa osobowość, odkrywa źródło boskości, łączy się z nim. Wzrasta i człowiek jest gotowy do powrotu do oceanu Miłości, gotowy by połączyć się z energią Boga.
Czakra 4 - leży powyżej czakry 3. Odpowiedzialna za wybaczanie. Wybaczanie jest wspaniałym błogosławieństwem dla tego który daje i który przyjmuje.
Czakra 5 - leży powyżej 4. Jej funkcja-chęć do życia, balans i współczucie. Mała czakra serca 5 zwana jest -współczujące serce. Ta czakra powoduje, że ludzie są otwarci na innych. Od tego momentu kiedy ona się otwiera, nie mają problemu mówić otwarcie o tym co dręczy człowieka. Ta czakra jest również zwana emocjonalnym odkurzaczem.
Czakra 6 leży powyżej 5. Otwiera człowieka na wyższe spirytualne cele. Zamienia energie miłości na energie spirytualne. Otwarcie tej czakry otwiera człowieka na wyższy poziom spirytualny. Od tego momentu człowiek czuje potężną miłość do Boga. Ta miłość, którą czujemy do innych ludzi jest od tej chwili bardzo maleńka w porównaniu do tej. U kogo ta czakra jest zamknięta rozpoznaje tylko miłość człowieka.
Czakra 7 - leży powyżej 6 już blisko szyi. Otwiera energię - pomoc bezinteresowna, służba dla innych.
Tak zwana czakra - służba. Od tej pory życie takiego człowieka się zmienia, nie żyje dla siebie tylko dla innych. Nie ma już żadnej siły, aby takiego człowieka cokolwiek powstrzymywało od tego zadania.
Czakra 2, leży powyżej pierwszej. Porządkuje i balansuje energię, która pomaga łączyć się z innymi ludźmi. Odpowiedzialna za stosunki międzyludzkie i ideały. Kiedy się prawidłowo rozwija taka osoba nie manipuluje już innymi, nie kontroluje, posiada dużą odpowiedzialność. Potrafi zrezygnować ze wszystkiego na korzyść innego człowieka.
Czakra 3 - znajduje się między piersiami. Posiada energię, która pozwala prawidłowo żyć. Ta czakra rozwija się najmocniej pod wpływem kundalini. Wtedy też w człowieku rozwija się prawidłowa osobowość, odkrywa źródło boskości, łączy się z nim. Wzrasta i człowiek jest gotowy do powrotu do oceanu Miłości, gotowy by połączyć się z energią Boga.
Czakra 4 - leży powyżej czakry 3. Odpowiedzialna za wybaczanie. Wybaczanie jest wspaniałym błogosławieństwem dla tego który daje i który przyjmuje.
Czakra 5 - leży powyżej 4. Jej funkcja-chęć do życia, balans i współczucie. Mała czakra serca 5 zwana jest -współczujące serce. Ta czakra powoduje, że ludzie są otwarci na innych. Od tego momentu kiedy ona się otwiera, nie mają problemu mówić otwarcie o tym co dręczy człowieka. Ta czakra jest również zwana emocjonalnym odkurzaczem.
Czakra 6 leży powyżej 5. Otwiera człowieka na wyższe spirytualne cele. Zamienia energie miłości na energie spirytualne. Otwarcie tej czakry otwiera człowieka na wyższy poziom spirytualny. Od tego momentu człowiek czuje potężną miłość do Boga. Ta miłość, którą czujemy do innych ludzi jest od tej chwili bardzo maleńka w porównaniu do tej. U kogo ta czakra jest zamknięta rozpoznaje tylko miłość człowieka.
Czakra 7 - leży powyżej 6 już blisko szyi. Otwiera energię - pomoc bezinteresowna, służba dla innych.
Tak zwana czakra - służba. Od tej pory życie takiego człowieka się zmienia, nie żyje dla siebie tylko dla innych. Nie ma już żadnej siły, aby takiego człowieka cokolwiek powstrzymywało od tego zadania.
Ból póki co jest i to nawet silny. Dziś może się znowu uda zaprosić Berniego.
Rano budzik mnie wyrwał, w snach znowu liczby, ale nijak nie pasują na wygraną w totka :). Pamiętam jakieś urywki, ale nic specjalnego nie było.
Koleżanki nie wiedzą że piszę tego bloga, żeby nie pomyślały ze zwariowałam. Namawiam ich na kurs, przemycam im trochę wiedzy. Jest taka metoda Silvy na bezsenność. Koleżanka nie może spać, więc poradziłam jej żeby ją wykonała. Ona dziś rano mówi , że wogóle nie potrafiła sobie nic wyobrazić nawet tej tablicy. Hmm ja nie mam większych problemów żeby coś sobie wyobrazić, ale ja taka marzycielka byłam zawsze, może mi idzie łatwiej, zresztą codzienne sesje to też ciągły trening.
Na koniec przedstawiam pana Siegela.
czy ten Berni jest tylko dla Ciebie?czy ja też mogę go zaprosić żeby odblokował mi czakrę serca?A może ja mam innego Anioła? Jak go przywołać?
OdpowiedzUsuńMerka Berni nie jest mój :) To człowiek który żyje, być może on mi się pokazał bo zafascynował mnie jako lekarz i jako człowiek. To nie anioł. Dawno go nie widziałam, mimo tylu miesięcy medytacji nie potrafię go przywoływać kiedy chcę. W technikach u góry jest metoda jak przywołać przewodnika duchowego. Spróbuj. Możesz zaprosić kogo chcesz , ale może przyjść zupełnie ktoś inny, co wcale nie będzie przypadkiem.
Usuń