Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Sesja 12.01.13

Czuję się dobrze, coś mnie tam jeszcze zakłuje, ale to nic w porównaniu z tym co było. Zawsze oczywiście pozostaje lekarz, ale na razie nie ma takiej potrzeby.

Wczoraj "pogadałam" sobie z Bernim . Lubię tego gościa, jest miły i otwarty. Przeprowadziłam z nim chyba rozmowę  życia, o wszystkich moich bolączkach. Ale to już zbyt osobiste żeby o tym tutaj pisać.

Oczywiście wyżaliłam się przy okazji ze nie wiem jak pomoc tacie. Berni położył go na stole i badał nogi. Stwierdził , że lewa noga ( ta chora) jest dużo chłodniejsza od zdrowej prawej. Próbowałam sobie wyobrazić poprawę krążenia tzn. czuć ciepło tej lewej nogi , ale jakoś nie bardzo mi to poszło.
Będę sie tego uczyć w sesjach - tak samo  nie czułam lodowatej ręki podczas ćwiczenia na kursie. Pozostałe osoby obok mnie też nie czuły, może to trzeba osiagnąć jakiś głębszy stan.

Potem nogi taty wsadził do takich foliowych termokurczliwych długich butów, i tak folia pod wpływem ciepła z nóg kurczyła się , więc w miarę poprawy krążenia wzrastała temperatura a folia obkurczała się aż dotknęła skóry nog i się w nie wchłonęła. Było to dosyć dziwne. I pół godziny zleciało ino mig. Nie wiem jak to jest jak opiszę co się działo podczs sesji to przecież raz dwa można to sobie wyobrazić a tak to czas leci nieamowicie a przecież i tak sesję przeciagnęłam do pół godziny. Teraz rozumiem tych joginów co medytują całe dnie, człowiek traci poczucie czasu. Gdybym nie ustawiła sobie końca utworu to bym tak siedziała i siedziała.

Czekam na nową książkę , nie chcę książek  które ciągle piszą o tym samym - typu lania wody, ale wolę teraz troche takie medyczne, wyjaśniające jak to jest naprawdę z tym  umysłem. Mam nadzieję,  że książka "Mózg Buddy" - Rick Hanson, Richard Mendius spełni moje oczekiwania. Jeśli będzie fajna to w styczniu ma wyjść druga ksiązka tego autora "Rozwiń w sobie mózg Buddy" to też chciałabym ją przeczytać.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj